M4K GARAGE WYŁUDZA Naprawy Auta !!! PATOLOGIA polskich WARSZTATÓW vs KLIENTÓW ?




M4K Garage zmusza klientów do naprawy, wyłudza koszty i straszy policją. To pewnie dobry temat by przykuć uwagę na problem który faktycznie zaczyna być w Polsce coraz bardziej palący. Jeśli się zgadzasz to zostaw kciuk w górę i pamiętaj o subskrypcji, aby być na bieżąco. STREFA OKAZJI I PROMOCJI Allegro dla widzów M4K -------------------------------------------------------------- ... Oglądalność i zainteresowanie: 511179, czas trwania 29m 1s, otrzymana ocena 39917, reakcje 5557. Więcej macie na tej stronie oprogramowanie dla produkcji każdy może to poczytać.
- Jako właściciel warsztatu czy nawet prosty mechanik poszedłbym dalej w tym konfidenctwie i społeczniakowości.
Widząc punto bez podłogi z jeszcze ciepłym przeglądem zgłosiłbym na policję SKP która taki dowód podbiła.
Klientowi przychodzącemu na odbiór gruza bez hamulców umawiałbym zaprzyjaźnioną psiarnię która czekałaby akurat na winklu za warsztatem z rutynową kontrolą. I na tym oparłbym marketing sieci. "Od nas wyjeżdżają tylko sprawne auta". I olać tych wszystkich klientów którzy nie przyszliby do "społeczniaków" bo z nich zwykle nie ma zysku a jest dużo kłapania dziobem że panie co tak drogo, a czy to trzeba było wymieniać, a to ja zaplacę w ratach itp.
Kto pracował z klientem ten się w cyrku nie śmieje :D

no ale wracając do meritum - jak to mawia mój ojciec - jeśli są wątpliwości to nie ma wątpliwości. Świata nie zbawię i nie usunę wszystkich bomb na kołach z dróg. Ale mogę zdjąć tę którą mam na podnośniku i ukrócić lewe SKP zatrudniające Steve Wondera.
- Dopóki nie ma na to paragrafu, to wypuścić i zaraz zadzwonić, podając numery, żeby patrol go zatrzymał i sprawdził stan techniczny. Donosicielstwo? Bądźmy poważni, z patologią trzeba walczyć jak się da!
- Łysy jak bylem nastolatkiemn to też jak wszyscy wokól chcialem jeździć autem aby najlepszym i nie liczyło się to , że to gruz był składany z 10 aby tanie było i wyglądało jak dobra fura ale szybko się przekonałem , że to nie ma sensu mając 20 lat robilem już tak jak Ty czyli kupowal
em samochody na które było mnie stać utrzymać
- czy wezwac policje czy nie... to kwestia dojrzalosci i odpowiedzialnosci za drugiego czlowieka
-
- Super odcinek
- Ja kupiłem z zona audi a4 b5 i obrazu poszły do wymiany amortyzatory przód tyl sprężyny odboje komplet nowe klocki tarcze nowe opony bo to jest podstawa to jest bezpieczeństwo moje ale bardziej innych ludzi bo mnie chroni blacha a pieszego nic dobry odcinek tępić ludzi którzy nie dbają o takie życzy
- dzwon po policje bo nasze dzieci muszą byc biezpieczne
- byłem mechanikiem jakies 20 lat takie akcje były na codzień . ja reagowałem krutko. albo robie wszystko albo zabieraj ten złom
- Za komuny warsztaty miały diagnostę który na końcu sprawdzał auto no i tak miałem w wawie dojechałem na warsztat na wymianę klocków bo mi blacha wyleciała po wymianie klocków po diagnostyce auto nie wypuścił diagnosta i chcącyniechcący musiałem zrobić wszystko żeby auto wyjechało.
- sto procent racji prowadzę mały warsztat i od lat widzę jakie auta przyjeżdżają ja dzwonie po policje jeśli nie to protokół i lawa i podpis klienta ze zapoznał się ze stanem faktycznym pojazdu
- Jeździłem w latach 90tych żukami polonezami, rometami. Fakt jest taki że jak ktoś ma niesprawne auto to dostosowuje prędkość do stanu auta. A jak ktoś ma nówkę sprawną to zapieprza bo ma ABSy, ESPy i inne sraty, taty poduszki powietrzne i to oni są gownymi sprawcami wypadków na drogach. Takie są statystyki i takie są fakty.
- Mam starą frontere. Ma 27 lat. Każda uszczelka w każdym tłoczku i w pompie hamulcowej wymieniałem, bo co chwilę jakiś wyciek. Nie przeszedł przeglądu bo tył slabo hamuje. Odpowietrzałem, usunąłem korektor siły hamowania bo wielu na grupie FB pisalo że one padają. Nie pomogło, ale mnie diagnosta puścił. Jeździłem niesprawnym autem próbując znaleźć przyczynę. Wymieniłem całą pompę hamulcową. I okazało się, że hamulce teraz są żyleta.
To że hamulce słabe wyszlo dopiero na przeglądzie, nie zawsze chodzi o pieniądze. Czasem trzeba pojeździć i poobserwować.
- Wg mnie wina leży po stronie diagnostów . W ciągu roku bardzo ciężko aż tak wyeksploatować samochód . Mówimy o normalnym użytkowaniu .
- Na zachodzie nie ma przeproś płacisz albo policja, nikt się nie bawi w moralne rozgrywki
- Już nie raz spotkałem się z sytacją, gdzie klient przyjeżdża do mnie ze stacji diagnostycznej, gdzie stwierdzają uszkodzone zawieszenie i że trzeba wymienić w całości, po czym ściągam koło na garażu, a tu tylko sprężyna pękła na Dolnym zwoju i się tłucze. Już kiedyś jak byłem robić zbierzność, to chłopaki z warsztatu mi powiedzieli że na większość stacji kontroli pojazdów, samochody sprawdzają ludzie którzy nie mają pojęcia o mechanice samochodowej i najłatwiej im powiedzieć "wymien wszytko"...
Pozdro
- Sam różnie w życiu miałem i nie zawsze na wszystko było, ale jak kasy nie było to się samemu dłubało i o bezpieczeństwo dbało, także auta bez hamulców bym nie wypuścił. Ty masz gorzej bo jednemu takiemu wymienisz to zaraz 100 cwaniaków przyjedzie na darmowa wymianę - także na Twoim miejscu wcale bym nie przyjmował na plac takiego auta, chyba ze klient z góry zapłaci za naprawę hamulców. Sumienie jest jedno, dla czyjegoś komfortu, ja na swoje sumienie bym czegoś takiego nie wziął, a jazda samochodem nie jest obowiązkowa - tyle w temacie.
- Ja bym wzywał policję. Nic mnie bardziej nie wkurza jak ludzie którzy jeżdżą niesprawnymi niebezpiecznymi samochodami. A m4k i każdy mechanik powinien się zabezpieczyć co najmniej protokołem przed wydaniem że stan pojazdu jest taki a taki, nie nadaje się do jazdy i wlasciciel odbiera na własną odpowiedzialność. I mówię to z pełną odpowiedzialnscią jako właściciel 22 letniego volvo które stanem zapewne zawstydziło by niejedno auto o połowę młodsze.
- Niektóre chorągiewy zawsze będą mieć problem.
Jak zgłosisz policji taki samochód to chorągiewy będą pluć jadem
Jak nie zgłosisz i dojdzie do wypadku to chorągiewy będą pluć jadem
Nie ważne co zrobisz to te małpy zawsze będą się czepiać
- Jak na moje to da się kupić jakieś znośne auto za 4/5 tys, a to nie jest jeszcze jakaś ogromna kwota. Wiadomo że w Polsce warunki są jakie są, ale czasami jak widzę te gruzy na drogach to aż za głowę się łapię.
- Patologia zaczyna się w tych pseudo stacjach diagnostycznych. Z autorem zgadzam się w 100 %. Jako fachowiec i właściciel warsztatu jeżeli uznałbym, że samochód jest zagrożeniem w ruchu drogowym, to od razu telefon na policję i niech oni decydują.